Skutki wyroku TSUE dla spraw związanych z kredytami CHF
Dnia 11 września 2019 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie C‑383/18 Lexitor sp. z o.o., który może wywołać poważne turbulencje względem zaistniałej w polskim sektorze bankowym sytuacji. Sprawa tyczy się proporcjonalnego obniżenia całkowitego kosztu kredytu konsumenckiego z uwagi na jego wcześniejszą spłatę oraz zachowania statusu umowy konsumenckiej, pomimo cesji uprawnień przez konsumentów na przedsiębiorcę. Wyrok, co warto zaznaczyć, obejmuje sprawy konsumenckie, w tym kredytowe.
Trzeba dodatkowo podkreślić, że okoliczność, iż spory w postępowaniu głównym odnoszą się wyłącznie do przedsiębiorców, nie oznacza pojawienia się przeszkody dla stosowania Dyrektywy 2008/48. TSUE nie zgłosił tutaj istotniejszych wątpliwości: niezależnie od tego, że stroną sporu są przedsiębiorcy, nie ma zastrzeżeń, że sprawa ma charakter konsumencki w świetle dyrektywy w sprawie umów o kredyt konsumencki, ponieważ stroną każdej z umów był konsument.
Całkowita harmonizacja jest niezbędna do zapewnienia wszystkim konsumentom w obrębie Wspólnoty wysokiego i równoważnego poziomu ochrony ich interesów, jak również zbudowania prawdziwego rynku wewnętrznego. Konsument może w każdym czasie uregulować w całości lub w części swoje zobowiązania powstałe w wyniku umowy o kredyt. Może zatem uzyskać obniżkę całkowitego kosztu kredytu, które obejmują odsetki i koszty przypadające na pozostały okres obowiązywania umowy.
Uwzględniając właściwe przepisy prawa unijnego, Trybunał stwierdził, że przepis art. 16 ust. 1 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG należy interpretować w ten sposób, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu zawiera wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta. Owe koszty obejmują m.in.: prowizję, opłaty administracyjne i składki na ubezpieczenia. TSUE zaznaczył także, że jeśli chodzi o cel dyrektywy 2008/48/WE, to zgodnie z przyjętym orzecznictwem Trybunału polega on na zagwarantowaniu wysokiego poziomu ochrony konsumentów
TSUE przyjął, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu zawiera wszystkie koszty, które zostały narzucone konsumentowi. Przychylił się do stanowiska polskiego sądu, iż ograniczenie możliwości obniżenia całkowitego kosztu kredytu wyłącznie do kosztów jednoznacznie związanych z okresem obowiązywania umowy, wiązałoby się z ryzykiem, że konsument zostanie obciążony wyższymi jednorazowymi płatnościami w chwili podpisania umowy o kredyt. Kredytodawca mógłby dążyć do ograniczenia do minimum kosztów uzależnionych od okresu obowiązywania umowy.
TSUE wskazał, iż postanowienia umów kredytowych nie mogą być konstruowane tak, aby omijać obowiązki ujęte w tekście dyrektywy. Mając jednak na uwadze to, że to bank określa klientom dogodną dla siebie formę umowy, łatwo zgadnąć, że będzie tak ją tworzył, aby jak najwięcej kosztów przenosić na początek trwania umowy – takim dogodnym instrumentem może być wysoka prowizja z tytułu udzielenia kredytu.
Nie budzi wątpliwości, że wyrok TSUE jest ważny w odniesieniu do wszystkich kredytobiorców, którzy uzyskali kredyt podlegający ustawie o kredycie konsumenckim i zrealizowali lub zrealizują jego przedterminową spłatę. W takiej sytuacji przysługuje im prawo do proporcjonalnego zwrotu poniesionych kosztów. Wyrok TSUE dodatkowo jest istotny wobec wszystkich konsumentów, którzy są posiadaczami kredytów powiązanych z kursem waluty obcej i obejmuje kredyty zarówno indeksowane, jak i denominowane.
Trzeba nadmienić, że polskie instytucje, których celem jest ochrona interesów uczestników rynku finansowego, czyli UOKiK oraz Rzecznik Finansowy, już w 2015 r. ogłosiły wspólne stanowisko w kwestii wcześniejszej spłaty kredytu. Jest ono zbieżne ze stanowiskiem TSUE. Podobnie – przed zapadnięciem tego rozstrzygnięcia – wypowiedział się także Rzecznik Praw Obywatelskich tłumacząc, że proporcjonalny zwrot powinien obejmować wszystkie koszty generowane przez kredyt, w tym opłatę tytułem prowizji za udzielenie kredytu. Co ciekawe, odmienne stanowisko przyjął tylko Związek Banków Polskich.
W tej chwili konsument, który przed terminem wyznaczonym w umowie spłacił kredyt, a kredytodawca się z nim nie rozliczył odnośnie pobranych opłat, ma podstawę do skierowania reklamacji, opierając się na orzeczeniu TSUE. W przypadku odrzucenia reklamacji warto skierować się z prośbą o pomoc do Rzecznika Finansowego. Konsument może także przenieść sprawę na drogę sądową, pamiętając jednak o różnych okresach przedawnienia:
- jeżeli kredyt został spłacony przed 9 lipca 2018 r., to pojawi się wówczas 10-letni termin przedawnienia roszczeń,
- w stosunku natomiast do kredytów spłaconych od dnia 9 lipca 2018 r. zastosowanie znajdzie 6-letni okres
Rzecznik Prawo Obywatelskich odnotowuje niestety niewłaściwe podejście ze strony banków, które przychylają się do poglądu, że wyroki TSUE nie odnoszą się do przepisów polskich, ale do przepisów europejskich. Taka ocena jest błędna i stwarza prawdopodobieństwo naruszenia prawa polskich konsumentów.
Jeśli polski sąd dojdzie do wniosku, że mechanizm przewalutowania kredytu jest niezgodny z prawem (klauzula niedozwolona), to nie można go zastąpić innym mechanizmem, np. indeksowaniem na podstawie średniego kursu NBP – jak to proponowano w projektach niektórych polskich ustaw. W rezultacie, bez braku indeksowania do franka, kredyt zmieni się formalnie w kredyt złotówkowy.
Ponadto, wiele osób nie jest świadoma, że na wątpliwe klauzule można natrafić także w umowach złotówkowych kredytów pomocnych przy budowie domu lub przy zakupie mieszkania. Potwierdzeniem tej praktyki są chociażby wyroki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wymieniony sąd podważał zasady ubezpieczeń kredytów w złotym polskim. Pojawiały się także wątpliwości odnośnie kluczowych zasad umowy kredytu w złotówkach. Przykładem mogą być zbyt swobodnie skonstruowane przesłanki aktualizacji oprocentowania kredytów złotówkowych zabezpieczonych hipoteką.
Patrząc na sektor bankowy, należy uwzględnić, że nawet jeśli sądy podejmować pozytywne rozstrzygnięcia wobec kredytobiorców, to w całym orzecznictwie nie istnieje żaden mechanizm,który zobliguje sądy do obrania jedynie słusznej linii orzeczniczej. Każdy przypadek jest rozstrzygany odrębnie, mając na uwadze stan faktyczny konkretnej sprawy. To sąd wskaże, czy klauzula jest abuzywna, jak również co w związku z tym stanie się z danym kredytem. Poza tym sam proces sądowy także potrafi trwać latami, co umożliwi bankom zbudowanie rezerw przygotowujących je na ogłoszenie kolejnych wyroków.
Wyrok TSUE stanowi swoisty drogowskaz dla krajowych sądów. Jaki wyznacza on kierunek?, To pewnego rodzaju „zielone światło” dla wszystkich osób, które mają przeświadczenie, że umowa ich kredytu mieszkaniowego rozliczana w CHF, EUR, PLN lub innej walucie narusza interesy konsumenta. Każdorazowo warto porozumieć się z doświadczonym prawnikiem, aby ustalić, jakie mogą być skutki wygranego sporu przed sądem. Tak naprawdę każdą sprawę trzeba badać indywidualnie. Możliwe unieważnienie całej umowy nie pozostaje zgodne z interesem kredytobiorcy.